Żydzi w Zalewie (Oberlandzie)
Zalewo uzyskało prawa miejskie w 1305 r. Powstanie Zalewa przypada na okres największego nasilenia procesu urbanizacji państwa krzyżackiego, które miało miejsce w latach 1300 - 1360. Sposób zakładania miast w Prusach był prosty: inicjatorem był zakon krzyżacki, który proponował zaufanemu człowiekowi, zwanemu lokatorem lub zasadźcą, podjęcie się założenia miasta lub wsi. Lokator miał obowiązek zebrać pewna liczbę ludzi chętnych do osiedlenia się w danym miejscu.
Procesom kolonizacji Prus towarzyszył napływ ludności przygranicznej z Mazowsza, ziemi chełmińskiej i Pomorza. Na ziemi tej pojawili się też obywatele innych narodowości oraz Żydzi. Napływ ten spowodował wielonarodowość powstającego państwa, bogactwo kultur, ale także odwieczne problemy prześladowań i wygnań. Niemniej każda z nacji odegrała swoją rolę na przestrzeni dziejów.
Problem żydowski był zjawiskiem, które najpierw zaznaczyło się jako problem narodowościowy kształtującego się państwa. Problem był zasadniczy: zakłócał idee rozwoju chrześcijaństwa pod hegemonią papieża. Był to problem prymatu religii. Na tym tle ukształtował się stosunek do Żydów, który zaowocował na przestrzeni wieków prześladowaniami.
Już w 1307 roku Wielki Mistrz Krzyżacki wydał zarządzenie – dekret, który obowiązywał aż do początku XIX wieku.
Cyt:,,Na chwałę Bogu i cześć Chrystusowi postanawiamy i surowo będziemy przestrzegali: primo – żeby żaden Żyd, żaden czarnoksiężnik, żaden czarodziej, żaden wajdelota i jakoby się mógł zwać, który się sprzysiągł z diabłem łamaniem i handlowaniem wiary, nie mógł istnieć w naszym kraju i być tolerowanym. A kto by chciał go zatrzymać – ten będzie karany na równi z nim jako taki sam niewierzący i bezbożny...”.
Zarządzenie wskazuje na to, iż Żydzi, jako ,,sprzymierzeńcy diabła” byli wyjęci spod prawa. Nie ponoszono odpowiedzialności za pobicie lub kradzież u Żyda. Żydzi nie mogli w państwie zakupić nieruchomości, być rzemieślnikami lub należeć do cechu. We współżyciu społecznym niegodni byli towarzystwa, zawsze posądzani o oszustwa i przyczynę nieszczęść, chorób oraz epidemii.
Pomimo tego, prawo nie było bezwzględne i totalne. Żydzi byli utalentowani w handlu, a więc niezbędni do rozwoju gospodarczego. Toteż, już po upadku władzy Zakonu, mogli uzyskać ,,glejt” – list gwarancyjny zezwalający na działalność, choć w bardzo ograniczonym zakresie. Na przykład wyznaczono Żydom miejsca do handlu na obrzeżach miasta w czasie ściśle ograniczonym.
Zdobycie listu gwarancyjnego było bardzo trudne i polegało na złożeniu przez Żyda publicznej przysięgi, której ceremonia była ze wszech miar upokarzająca i naruszała ich godność. Najpierw odczytywano zarządzenie, np.:
„Ogłoszenie Jego Najmiłościwszego Królewskiego Majestatu do Żydów, którzy często przybywają z Polski na Królewskie Prusy, z roku 1704, w którym się zobowiązuje królewskich urzędników miast do ścisłego poddawania Żydów pod przysięgę, że nie przychodzą z miejsc dotkniętych zarazą, lecz z miejsc zdrowych”.
Potem następowało upomnienie Żyda o obowiązku mówienia prawdy:
„Żydzie, ja ciebie zaklinam wobec jedynego wszechmogącego Boga, stwórcę nieba i ziemi, i wszystkich rzeczy, na jego Torę i prawo, które On dał swojemu słudze Mojżeszowi na górze Synaj, że ty będziesz mówił prawdę i przysięgał na księgę”.
Dalej odczytywano Żydowi treść przysięgi, a ten w poszczególnych sekwencjach musiał ją potwierdzać. Przysięga była długa i ceremonialna. Żyd w pewnych momentach nakrywał głowę czapką, w innych ją zdejmował.
Kolejne sekwencje zaczynały się od słów: ,,przysięgam” lub ,,przyrzekam”. Na przykład:
,,Przysięgam Bogu, że nie przychodzę z miejsca zarażonego, ani sam nie jestem zarażony i nie miałem do czynienia z zaraźliwie chorym, jak mi Bóg miły. Jestem również wolny od ukrytej, epidemiologicznej zarazy. Nie otrzymywałem listów, płócien, towarów, ubrań, kożuchów albo innych rzeczy z zarażonych miejsc. Nie pozwolę, aby mi je przysyłano później. W tej sprawie mówię prawdę i nie potrzebuję fałszu (...). A więc proszę Cię Boże, dopomóż mi to udowodnić. Gdybym ja nie miał racji, mówił nieprawdę, to niech będę przeklęty na wieki. I żeby później spalił mnie ogień, tak jak spalił Sodomę i Gomorę, i niech mnie spotkają wszystkie przekleństwa, które są zapisane w Torze, i żeby prawdziwy Bóg nigdy nie przyszedł mi z pomocą, w jakiejkolwiek nędzy bym się znalazł. Tak mi dopomóż prawdziwy Boże”.
Przysięga była dotkliwa, a i opłata pieniężna za list gwarancyjny bardzo wysoka. Pomimo tych ograniczeń ludzie jednak chętniej kupowali towary u Żydów na przedmieściach lub w okolicznych wsiach, niż rynkowych kramach. Pojawiło się za tym zjawisko konkurencji w gospodarce. Znany jest proces sukienników pasłęckich o dominacyjne działania Żydów w handlu z 1779 roku.
W okresie państwa pruskiego najbardziej restrykcyjnym okresem dla Żydów był czas panowania Wilhelma I. Każdy Żyd, który złamał prawo, najpierw był osadzony w więzieniu. Tam, nieraz tak bywało, że był karmiony mięsem dzików upolowanych przez króla. Była to forma głębokiego upokorzenia przez zmuszanie do łamania najświętszych dla Żydów zasad koszerności. Często też Żydów skazywano na karę śmierci przez powieszenie na bydlęcym haku. Przy egzekucji nieraz był obecny osobiście król.
Sytuacja ta zmieniła się diametralnie w XIX wieku. W 1812 roku ukazał się edykt królewski pozwalający Żydom osiedlać się w Prusach na stałe. Zamieszkiwali zatem w miastach i na wsiach. Nabywali posiadłości na własność. Głównie zajmowali się nadal handlem.
Jedynym warunkiem, jaki musieli spełnić, było przyjęcie nazwiska, Żydzi bowiem dotychczas używali tylko imion. W czasie sześciu miesięcy mieli obowiązek ogłoszenia w czasopismach i wywieszkach publicznych swoich wybranych nazwisk. Jedni przyjmowali nazwiska o brzmieniu religijnym, starotestamentowym, jak Abrahamsohn czy Isaacsohn. Inni, którzy większą wagę przywiązywali do pieniędzy niż do pobożności, przyjmowali nazwiska z końcówką ,,...stein”, a więc: Goldstein, Eisenstein czy Rubinstein. Jeszcze inni przyjmowali nazwiska od kwiatów jak: Rosenhagen, Tulpenthal czy Lilienthal. Jeżeli Żyd nie zdecydował się na przyjęcie nazwiska, to władze miejskie narzucały mu je i to najczęściej brzydkie, pochodzące głównie od zwierząt, np. Fuchs, Katz albo Schweinssfuss czy Dreckmeyer. Żyd musiał przyjąć narzucone nazwisko lub opuścić Prusy.
Dominacja Żydów w handlu, choć w ograniczonych uwarunkowaniach, jakie dawał list gwarancyjny, upoważniała ich do ochrony interesów i czynienia starań o pozyskanie nieruchomości i stałe osadnictwo.
W roku 1785 Żyd, niejaki Joachim Marek z Flatowa zwrócił się bezpośrednio do króla o stałe osadnictwo w Zalewie. W uzasadnieniu prośby przedstawił swoją zamożność i przedsiębiorczość w handlu towarami. Posiadał wówczas 3000 talarów w gotówce i 8000 w towarach importowanych. Udowodnił, że swoje interesy prowadzi na prawie wszystkich jarmarkach w Prusach. Wyliczył w związku z tym zysk, jaki osiągnie miasto Zalewo, gdy zaopatrzy on w swoje towary wszystkich kupców sukienniczych. Zobowiązał się także do sprowadzenia dla miasta porcelany z Berlina o wartości 500 talarów i sukna za taką samą sumę. Zadeklarował także wpłatę do kasy miejskiej 5% podatków od swoich dochodów.Oferta Joachima Marka była bardzo nowatorska i atrakcyjna. Niestety, podanie zostało załatwione odmownie.
Dopiero w 1816 roku osiadł na stałe pierwszy Żyd w Zalewie. Był to kupiec Hirsch Hammerstein. Stało się to w okresie, kiedy po wojnach napoleońskich Prusy postanowiły odbudować armię. Obowiązkiem służby wojskowej objęto także Żydów i z tego powodu złagodzono restrykcje wobec nich. Żydzi chętnie zgłaszali się na ochotnika do armii. Nawet na własny koszt mundurowali się i uzbrajali. W ten sposób zaskarbili sobie łaski u władz państwowych.
Gdy Żyd Aron Lechmann w 1819 roku chciał zakupić jedyną w Zalewie restaurację, Rada Miejska odmówiła mu zgody. Wówczas złożył skargę do rządu królewskiego, a ten nakazał sprzedać lokal.
W 1822 roku osiadł w Zalewie kupiec żydowski Joseph Saul Rosenbach. Zdobył zaufanie i sympatię mieszkańców. W roku 1840 wybrano go na członka Rady Miejskiej. To on w 1829 roku kupił od mistrza kowalskiego Polenkowskiego parcelę sześciomorgową za 15 talarów pod cmentarz żydowski. W 1830 kupił plac przy Zaułku Więziennym i wybudował tam w 1838 r. dom modlitwy dla wyznawców Mojżesza. W 1844 r. dzięki wsparciu finansowemu bogatych kupców Eisenbacha i Lasersteina dom modlitwy przebudowano na synagogę
W tym czasie przybyło do Zalewa wielu Żydów z prawem osiedlenia. Pierwsze 11 rodzin na mocy dekretu z 12 października 1844 roku, wydanego przez króla Wilhelma IV, założyło gminę żydowską. Używała ona pieczęci okrągłej z wizerunkiem gwiazdy Dawida i napisem w języku hebrajskim oraz niemieckim: ,,Judische Gemeide – Siegel zu Saalfeld”. W statucie gminy z 1859 r., w § 5, zapisano, iż gmina ma obowiązek utrzymywania synagogi, cmentarza, mykwy[1] i szkoły. Z kolejnych paragrafów wynikało, iż w tym czasie w Zalewie istniała na pewno synagoga i cmentarz. Najpewniej również mykwa, z tym, iż w 1895 r. została wystawiona na sprzedaż. W tymże 1895 r. zarząd gminy zbierał się na posiedzenia w Hotelu Jankowsky’ego. Synagoga była centralnym punktem zorganizowanego życia społecznego Żydów w Zalewie. Stała ona w pobliżu kościoła ewangelickiego. Świątynia wewnątrz od strony wschodniej między dwoma filarami posiadała Arkę Przymierza. Wewnątrz Arki mieściły się cztery role pergaminu Tory. Piąty zwój Tory nawinięty na czterokanciasty srebrny pręt służył do czytania. Nad Arką Przymierza znajdowały się dwa pozłacane lwy, które podtrzymywały dwie tablice z przykazaniami Mojżesza. Nad tablicami unosił się anioł z rozwiniętymi skrzydłami. Obok Arki stał siedmioramienny świecznik. Przed Arką stał pulpit, na którym rozkładano zwoje Tory do czytania. Całą nawę świątyni oświetlało pięć mosiężnych świeczników i dziesięć kinkietów na ścianach. Także przed Arką stało pięć ławek dla mężczyzn. Od strony zachodniej Arki była empora – balkon z ławkami dla kobiet.
Tutejsi Żydzi trudnili się przede wszystkim handlem, m.in. Samuel Silbermann przez wiele lat miał w Rynku dom towarowy, w którym sprzedawał m. in. materiały płócienne, konfekcję, galanterię, wyroby szklane.
Szykany wobec zalewskich Żydów nasiliły się po dojściu do władzy narodowych faszystów. Ich kulminacją były wydarzenia Nocy Kryształowej z 9 na 10 listopada 1938 r. Podpalono wówczas synagogę, a kierownictwo NSDAP uniemożliwiło strażakom gaszenie świątyni, którym nakazano ograniczenie działań do zabezpieczenia przed ogniem sąsiednich budynków. Wypalone ruiny synagogi zostały wkrótce rozebrane. Następnego dnia o godz. 7 rano członkowie SA aresztowali rabina Płońskiego wraz z małżonką, stawiając im zarzut podpalenia. Od tego też czasu podejmowano coraz to bardziej radykalne kroki w celu usunięcia pozostałych w mieście Żydów. Jedna z ostatnich osób pochodzenia żydowskiego, Anna Oschizko - półżydówka, która od 1923 r. wyznawała wiarę chrześcijańską, została zabrana, najpewniej do obozu koncentracyjnego w 1942 r. Po aresztowaniu ostatnich 16 obywateli miasta pochodzenia żydowskiego, miejscowy szef NSDAP zameldował gauleiterowi w Królewcu: „Zalewo jest wolne od Żydów” („Saalfeld ist judenfrei”). Jednakże jeszcze na początku II wojny światowej w mieście przebywali najprawdopodobniej członkowie rodziny Lewinskich. Wcześniej, w latach 1933-1935, mieszkały w Zalewie następujące rodziny żydowskie: Bloch, Abramsohn, Josephsohn, Oschitzki, Goldstein, Silbermann, Lehmann, Senf, Bütow, Knopp, Goldstein, Ellgutter, dr Michaelis (lekarz), dr Hugo Kasparie (weterynarz), Frau Preuß, Plonski (rabin), Fürst, Seliger, Moschütz, Lowin. Przed prześladowaniami zalewscy Żydzi zaczęli emigrować przede wszystkim do Berlina, choć np. Louis Friedmann w 1937 r. wyjechał do Holandii, skąd jednakże w 1943 r. został deportowany do Sobiboru. Znanych jest 12 nazwisk osób związanych z Zalewem, którzy zginęli w Holokauście, najczęściej w gettcie w Theresienstadt i obozie w Auschwitz. W Izraelu mieszkają do dziś potomkowie rodziny Lewinskich i Bloch.
Samuel Silbermann (1861-1938) z Zalewa urodzony w Prusach Wschodnich,
w 1886 r. ożenił się w Pasłęku z Żydówką Emmą Gerber i później przeprowadził się do Zalewa,
gdzie jego rodzice posiadali już prawdopodobnie sklep z towarami włókienniczymi.
Synowie Samuela Silbermanna, Zalewo około 1910 r.
Od lewej do prawej: Friedrich Wilhelm - przeprowadził się z rodziną do Berlina,
skąd razem z żoną wywieziono ich w 1943 r. do Oświęcimia i zamordowano.
Max (w środku) - poległ jako żołnierz niemiecki w 1916 r. czasie I wojny światowej.
Georg - był oficerem niemieckim w czasie I wojny światowej, odznaczony krzyżem żelaznym.
Wyprowadził się do Memel/Kłajpeda, gdzie w 1936 r. zmarł w następstwie ran wojennych.
Jego żona i dzieci: Max, Hermann i Ruth zostali zamordowani w obozie koncentracyjnym.
Żydowscy zięciowie Samuela Silbermanna ( jako żołnierze I wojny światowej) z wnuczką Hanną.
Od lewej; Alfred Aron z Olsztyna - ożenił się z Metą Silbermann.
W 1938 r. udało im się razem z Hanną wyjechać do Ameryki Południowej.
Siegfried Lehmann ożenił się z Betty Silbermann. Mieszkali w domu teścia na rynku w Zalewie,
po znieważeniach podczas nocy kryształowej przenieśli się do rodziny w Berlinie.
Oboje zostali zamordowani w obozie koncentracyjnym,
jedynie ich synowi Rudiemu udało się w 1939 r. uciec do Palestyny.
Margarete Bloch (ur. 1917) jako dziecko.
Mieszkała z rodzicami: Abrahamem i Emmą Bloch w Zalewie przy Langgasse 25.
W 1935 r. rodzina Bloch opuściła Prusy Wschodnie na zawsze i wyjechała do Palestyny.
Powojenne dzieje zalewskich Żydów to już następna opowieść, która nadal pisze czas.
[1] Mykwa (Mykłe) (hebr. מקווה) – w judaizmie zbiornik z bieżącą wodą (niekiedy basen) do ablucji oraz mycia naczyń skalanych nieczystością rytualną
Opracowano na podstawie: R. Piechota, Żydzi w Zalewie, „Zapiski Zalewskie”, nr 3-4, 2003; K. Madela, Przywileje lokacyjne Zalewa, „Zapiski Zalewskie”, nr 8/2005, K. Madela, Żydzi w Zalewie w relacjach przedwojennych mieszkańców miasta, „Zapiski Zalewskie”, nr 10/2006, http://www.kirkuty.xip.pl/zalewo.htm (tekst Seweryn Szczepański); http://www.sztetl.org.pl/pl/article/zalewo/5,historia/ (tekst Małgorzata Grzenda i Jerzy Łapo) oraz
www.welt.de/regionales/hamburg/article112190997/Der-Israeli-der-nicht-Deutscher-werden-darf.html#disqus_thread.