Misie w Amfiteatrze - relacja
Pogoda i odległość przetrzebiła szeregi. Wyruszając byliśmy pełni obaw. Z głoszonego żargonu przez dyżurnego synoptyka IMGW Ryszarda Olędzkiego dosłownie „wiało chłodem” cyt.:
„Dzisiaj będzie chłodno, pochmurno i deszczowo, a do tego jeszcze wietrznie. To efekt zmian w rozkładzie geopotencjału oraz ciśnienia. Przemieszczający się nad Polską niż sprowadził chmury i opady, natomiast silny, porywisty wiatr wystąpi po przejściu niżu, kiedy to zwiększać się będzie gradient baryczny oraz wzrastać będzie energia kinetyczna...”
Jak się miało wkrótce okazać prognoza nie dotyczyła nas wcale, na Mazowszu padało, na Mazurach wiało i lało a nad Klimkówką pogoda jak marzenie. Nadchodzący piątkowy zmierzch zabierał ostatnie chmury.
Tegoroczny sezon żeglarski otworzyliśmy, na zaproszenie małopolskiej grupy członków NAVICULI, na Zalewie Klimkówka na rzece Ropa. Wójt Gminy Ropa Pan Jan Morańda udostępnił nam obiekty gminne a gościny udzielił Daniel Korzeń, Prezes Gorlickiego WOPR, oddając do naszej dyspozycji całą bazę WOPR w Klimkówce.
W sobotni ranek oficjalnie rozpoczęliśmy nasze spotkanie od wyposażenia każdego z uczestników w:
- materiały informacyjne o regionie przekazane przez Wójta Gminy Ropa
- tooooooooooorbę przydatnych gadżetów przekazaną przez firmy Minix oraz Optoland
- fantastyczne proporczyki okolicznościowe zaprojektowane i wykonane przez Michała Kossakowskiego, członka NVICULI (awers w poprzednim artykule)
Dopełnieniem były stroje, w których celebrowaliśmy nasze święto – Dzień Dzieckai:
- białe śpioszki
- białe czapeczki
- kolorowe śliniaczki z logo naszego spotkania.
Tak ubrane Misie pojawiły się w AMFITEATRZE, znajdź różnice na fotografiach
Nienagannie ubrane Misie chętnie pozowały do fotografii
Misie są ciekawe wszystkiego więc udały się na wycieczkę zwiedzając okolicę pieszo i na rowerkach.
Mieszkańcy nie chcieli się do nas przyłączyć,
nie wiadomo dlaczego traktując poważnie głoszony przez megafon komunikat
o skażeniu terenu.
Do rozegrania zaplanowanych konkurencji zgłosiło się 12 dwuosobowych drużyn,
w tym 2 reprezentujące WOPR Gorlice.
Zapisy prowadzono w „centrum konferencyjnym” gdzie na bieżąco wyjaśniano wszelkie zawiłości regulaminu.
Kto raz spróbował piwa z Grybowa,
ten nie zaspokoi już pragnienia produktami reklamujących się nieustannie marek.
Czas na pierwszą konkurencję
przeciąganie liny rowerami wodnymi na biegu wstecznym, rozgrywki systemem pucharowym.
Siły były tak wyrównane, że o zwycięstwie decydowała wytrzymałość, niektóre załogi przeciągały linę kilkanaście minut.
Techniki prowadzące do zwycięstwa były różne.
Nad wszystkim czuwały Dorota i Ula, jako komisja sędziowska.
Kolejna konkurencja
rejs długodystansowy łódek z papieru napędzanych wodą z rowerków
zakończyła się remisem.
Wszystkie (prawie) łódeczki dopłynęły do pobliskiego brzegu.
Przed nami konkurencja najbardziej widowiskowa i wyczerpująca
turniej hokeja na plandece (6 x 10) polanej kisielkiem.
Samo utrzymanie się na boisku już stanowiło problem a co dopiero gra.
Nie brakowało zaskakujących zwrotów akcji, niekontrolowanych upadków i zażartej walki.
Za krążki służyły nam świeczki do podgrzewacza.
Były na prawdę małe i jak na prawdziwym meczu hokejowym wystrzelone krążki nie wracały na boisko.
Na szczęście mieliśmy ich spory zapas.
W ślizgach pingwinów bezkonkurencyjny był "Połka".
Wygrał kontrakt na szkolenie pingwinów.
Dzieci dzielą się na czyste i szczęśliwe, my na pewno byliśmy szczęśliwi.
Na ostatnich nogach dobrnęliśmy do bazy, gdzie błekitnoocy zapraszali na...
ponad godzinny przegląd piosenek z dzieciństwa
a rozpoczął go śpiewany przez wszystkich utwór ...
{youtube}Mv1z7KSu72M{/youtube}
https://youtu.be/Mv1z7KSu72M
Niedziela od rana do zmroku to żeglarska przygoda w Beskidzie, co tu dużo gadać było przewspaniale.
NA PEWNO TU WRÓCIMY